Drony podczas powodzi – patrzą, analizują, pomagają

Drony podczas powodzi Głuchołazy 21.09.2024 - fot. Daniel Frymark
Drony podczas powodzi Głuchołazy 21.09.2024 - fot. Daniel Frymark

Chociaż wydawałoby się, że drony są wszechobecne, to ich zastosowanie w zarządzaniu kryzysowym i wsparciu działań kryzysowych wciąż jawi się jako nowinka techniczna. Chodzi głównie o zmianę sposobu pozyskiwania informacji o sytuacji taktycznej czy operacyjno–strategicznej. W ślad za tym rosną potrzeby informacyjne służb. Jak zatem drony sprawdziły się podczas powodzi we wrześniu 2024 r.?

Przedstawiamy to w reportażu „Patrzą, analizują, pomagają” powstałym w związku z konferencją końcową polsko-norweskiej inicjatywy bilateralnej CoSky (18 lutego 2025).  Inicjatywa jest finansowana w ramach Programu „Sprawy wewnętrzne” (Fundusze Norweskie i Fundusze EOG na lata 2014-2021). Program pozostaje w dyspozycji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zaś jego operatorem jest Centrum Informacji Kryzysowej Centrum Badań Kosmicznych PAN.  

Reklama turnieju Fly to Rescue
Rejestracja: https://droniada.eu/rejestracja-uczestnika/

Drony podczas powodzi - od obserwacji do analiz

Pierwszym zadaniem było określenie stanu zniszczeń. W Lądku-Zdroju ocalał tylko jeden most , którym mogły przejeżdżać ciężkie pojazdy. Owszem, przetrwał też most św. Jana – kamienny dwuprzęsłowy most na Białej Lądeckiej zbudowany w 1565 r. z kamienia łamanego przy użyciu spoiwa wapiennego z dodatkiem białek z kurzych jajek. Lecz woda zmyła z niego kamienne barierki i całą nawierzchnię oraz osiemnastowieczną figurę św. Jana Nepomucena.

Miasto było odcięte od świata, pozbawione bieżącej wody, prądu i łączności telefonicznej. Żeby można było nieść skutecznie pomóc, należało na bieżąco uaktualniać informacje o przejezdności dróg. – Z jednej strony przekazywaliśmy obraz z drona do wrocławskiego sztabu głównego, z drugiej strony sprawdzaliśmy, ile pojawiło się wyrw w drogach i czy da się tamtędy przejechać ciężkim sprzętem – wspomina mł. bryg. Stefan Ostrowski, koordynator wojewódzki bezzałogowych statków powietrznych w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.

Gdy woda opadła, można było przystąpić do mapowania terenu i określenia skali zniszczeń. Stefan Ostrowski wykorzystał do analiz geoinformacyjnych OpenDrone­Map – zestaw narzędzi do fotogrametrii typu open source, który umożliwia przetwarzanie zdjęć z drona na mapy i modele 3D. Notabene oprogramowanie zainstalowano na serwerze w Komendzie Głównej PSP, aby każdy pilot mógł zdalnie przetwarzać pozyskane obrazy.

Kamienny most w Lądku-Zdroju.
W Lądku-Zdroju przetrwał też most św. Jana - kamienny dwuprzęsłowy most na Białej Lądeckiej zbudowany w 1565 r. z kamienia łamanego przy użyciu spoiwa wapiennego z dodatkiem białek z kurzych jajek. Lecz woda zmyła z niego kamienne barierki i całą nawierzchnię oraz osiemnastowieczną figurę św. Jana Nepomucena. fot. S. Ostrowski

Modelowanie w locie

–  Wykorzystywane przeze mnie drony DJI Mavic 3T, DJI Matrice 30T i DJI Matrice 350 z sensorem Zenmuse H30t posłużyły mi przede wszystkim do oceny skutków powodzi, jaka miała miejsce w Głuchołazach i Stroniu Śląskim. Wspierałem w tym działania Państwowej Straży Pożarnej. Ponadto zrealizowałem naloty fotogrametryczne – opowiada Marcin Górski, menadżer ds. bezpieczeństwa publicznego w firmie TPI sp. z o.o.

Zastosowana technika fotogrametryczna niskiego pułapu dostarczyła bardzo szczegółowe zobrazowanie stanu zniszczeń kluczowych obiektów inżynieryjnych na rzece Biała Głuchołaska i na suchym zbiorniku retencyjnym rzeki Morawka. Potwierdziła tym samym znaczenie dronów podczas powodzi.

– Dzięki autonomicznym i metodycznym nalotom z wykorzystaniem dronów zebrany został materiał fotograficzny, który po przetworzeniu w zewnętrznym dedykowanym oprogramowaniu umożliwił pozyskanie najbardziej aktualnych odwzorowań terenu w modelach 2D i 3D – tłumaczy Marcin Górski.

Wykorzystanie modeli np. na stanowiskach dowodzenia czy stanowiskach kierowania (SD, SK), służb ratowniczych realizujących swoje zadania w rejonie katastrofy naturalnej, pozwoliło na uzyskanie świadomości sytuacyjnej z olbrzymiego terenu w bardzo krótkim czasie. Biorąc pod uwagę, że część służb ratunkowych przebywała na tym terenie w trybie alarmowym, to tak dostarczone zobrazowania dla kierujących działaniami stanowiły fundament do podejmowania decyzji.

Głuchołazy - model 3D
GŁUCHOŁAZY. Mierzalny model 3D infrastruktury zurbanizowanej. Wykorzystywany do wstępnej oceny przejezdności dróg na potrzeby dostarczenia pomocy potrzebującym i perspektywicznego planowania kolejnych działań ratowniczych i odbudowy. rys. M. Górski, TPI.

Analizy bez zbędnej zwłoki

W porównaniu do zobrazowań satelitarnych czy też lotniczych fotogrametria niskiego pułapu z wykorzystaniem dronów dostarcza materiał analityczny tu i teraz bez zbędnej zwłoki. Dowódca akcji na poziomie lokalnym ma szansę samodzielnie pozyskać najbardziej aktualne zobrazowania i analizy. Wie, na czym stoi.

– Fotogrametria niskiego pułapu poza zdjęciami i dostarcza również bardzo precyzyjny numeryczny model terenu w wymiarach 2D i 3D. To istotna funkcjonalność pozwalająca na precyzyjne pobieranie z modelu terenu takich parametrów jak szerokość, wysokość, odległość, objętość czy też dokładną pozycje geograficzną wybranych obiektów – wyjaśnia Marcin Górski.

Przy powodzi szybka kalkulacja z wykorzystaniem modelu numerycznego wybranego obiektu dostarczy bardzo precyzyjną informację o ilości materiału sypkiego potrzebnego do natychmiastowego uzupełnienia zniszczonego wału przeciwpowodziowego. Zarówno w trakcie bezpośrednich działań ratowniczych jak i w fazie odbudowy i odtwarzania. Korzystając dalej z sukcesywnie powstającego obrazu terenu dotkniętego katastrofą naturalną dowódca poznaje np. stan dróg i ich przejezdność itp. w celu oceny możliwości dostarczenia wsparcia i pomocy poszkodowanym w kryzysie.

Zachęcamy do zapoznania się z reportażem Sławomira Kosielińskiego o dronach podczas powodzi pt. Patrzą, analizują, pomagają.